Na dzisiejszą lekcję z Kodeuszem dzieci czekały już z niecierliwością, ponieważ od ostatniego spotkania minęły już trzy tygodnie. Wiedziały, że mamy bawić się w podchody, ale nie wiedziały, na czym polega ta zabawa.
Zaskoczyły mnie szczegółami, które zapamiętały z pierwszego spotkania z robotem Kodeuszem i mieszkańcami Ładu i porządku. Później wysłuchały fragmentu opowiadania o Ryjku, który zbudował niedziałającego robota i szybko zauważyły, że bohater tej książki zapomniał o napisaniu dla niego programu. Po wysłuchaniu listu ood Kodeusza i poznaniu mieszkańców nowej planety: Zgrywusów bardzo chętnie przystąpiły do rozwiązania zagadek, jakie czynności wykonują roboty. Po zapoznaniu się z instrukcją zakodowania zadań dla sąsiednich zespołów, wyznaczyliśmy klasę jako miejsce do zapisania dróg i zadań na karcie oraz zastanowiliśmy się, co to może być zadanie specjalne. Po tych wstępach dzieci ochoczo zabrały się do pracy.
Pierwszaki starały się razem wykonywać zadanie: pojawiały się problemy, jakie mają być kroki, długie czy krótkie, w którą stronę się obrócić, gdzie najlepiej rozpocząć. Po klasie spacerowały grupki liczące kroki, a wyznaczone osoby zapisywały kod. Zaskoczyło mnie, że tak są przejęci tym zadaniem, że się nie spierają ze sobą i wszyscy z zainteresowaniem wykonują ćwiczenie.
Jednak najciekawszym punktem scenariusza zdecydowanie było sprawdzanie, czy grupa dla której zakodowano zadanie, poprawnie odczyta kod i znajdzie ukryty przedmiot lub wykona polecenie. Zabawa bardzo zaangażowała wszystkich uczestników, rozentuzjazmowała i zmotywowała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz